-No cześć, Dan. No co? Wyglądasz jakbyś zobaczyła trupa! - zaśmiała się dźwięcznie dziewczyna, a ja wraz z nią. Ruszyłyśmy w stronę jakiegoś pubu, w którym mogłybyśmy spokojnie porozmawiać. Na nasze szczęście, jeden z klubów niedaleko był otwarty. Weszłyśmy i zajęłyśmy miejsca przy barze. Dziewczyna spojrzała na mnie.
-No to co bierzemy? Może jakieś procenty! Najlepsza jest szczera rozmowa po procentach. - zaśmiała się. Najwidoczniej dobrze wiedziała, co to jest kac. Wyglądała na spokojną dziewczynę, a jednak była szalona, piła i przebywała w takich barach.
-Hm, wszystko jedno. - rzuciłam od niechcenia, po czym wzruszyłam ramionami. Nie miałam ochoty rozmawiać o czymś innym, niż o tamtej nocy. Dziewczyna musiała dużo wiedzieć. Była moją ostatnią nadzieją. Gdy odpowiedziałam, dziewczyna rozpromieniła się bardziej i klasnęła w dłonie. Po chwili pojawił się przystojny barman.
-Yo, Rascall. Dwa drinki. - dziewczyna puściła chłopakowi oczko. Widać było, że rozbiera go wzrokiem. Była dziwna, ale wydawało mi się, że lubię jej towarzystwo.
-A więc... O czym chciałaś porozmawiać? - uśmiechnęła się Vicky. Spojrzałam prosto na jej twarz.
-Czy możesz powiedzieć mi coś o tamtej nocy, kiedy znalazłam się w hotelu, w którym pracujesz? - zaciągnęłam rękawy i złapałam każdy palcami odpowiedniej ręki, po czym położyłam ręce na moich skrzyżowanych nogach. Spojrzałam się w dół. Dużo schudłam, ale już nawet nie interesowało mnie to.
-Um, niewiele wiem. Wszystko działo się tak szybko. Poza tym, było bardzo anonimowo. - odpowiedziała dziewczyna. Widziałam, że coś ukrywa. Czasem było to widać po mimice i gestach ludzi. Podniosłam brew do góry i spojrzałam ponownie na nią.
-Jesteś pewna? Ukrywasz coś. Widzę to. - powiedziałam, troszkę podnosząc głos. Irytowało mnie to, że ludzie są pełni arogancji i ignorancji wobec uczuć i problemów innych ludzi. Tak łatwo manipulują innymi i sprawiają, że ci drudzy targną się na własne życie. U mnie było do tego daleko, ale jednak nienawidziłam tego. Dziewczyna wzdrygnęła się i sciszyła głos.
-Powiem ci coś na ten temat, ale obiecaj, że to nigdzie, ale to nigdzie nie wyjdzie, bo będę miała nieprzyjemności. - Vicky zbliżyła się do mnie, a kiedy Rascall przyniósł drinki i postawił je obok nas, wzrokiem kazała mu odejść, co od razu zrobił.
-Byłaś strasznie schlana, śmiałaś się, byłaś chyba bardzo zadowolona z towarzystwa chłopaka, z którym tutaj przyszłaś. Niestety, nie wiem kim był. Miał a sobie czarną bluzę z kapturem, który miał na głowie, i RayBansy.Wiem tylko, że miał ok. metra osiemdziesięciu i był blondynem. Kosmyk włosów wystawał mu spod kaptura... - przerwała, ale ja chciałam, żeby kontynuowała. Dziewczyna wzięła łyka drinka, co zrobiłam i ja. Nie spuszczałam z niej wzroku. Dziewczyna westchnęła.
-Nie wiem... Chciałam pomóc, podeszłam, zapytałam, co ci jest i jak mam to zrobić, a chłopak wykrzyczał jakieś dziwne sformułowania, po czym poprosił o klucz i wpłacił zaliczkę. Gdy szedł w stronę pokoju, przyspieszał co i róż. Chłopak nie miał więcej niż ze dwadzieścia kilka lat, ale był silny.
Nie widziałam, co mam o tym myśleć. Zaufać jej? Czy mówi prawdę?
_______________________________________________________________
Wychodząc ze spotkania, poczułam dziwne kłucie w brzuchu. Cześć mnie chyba uwierzyła w te bzdury. Najgorsze było to, jak dowiedziałam się o tych narkotykach. Okazało się, że chłopak był dilerem. Nie wiem, skąd dziewczyna to wiedziała, przecież nie wdziała jego twarzy. Są dwie możliwości: a) kłamała lub b) dowiedziała się w jakiś sposób. Przy drugiej możliwości rodzi się pytanie: w jaki sposób?
By odgonić od siebie na chwilę natłok myśli, weszłam do taksówki i pojechałam do swojej rezydencji, gdzie od razu położyłam się spać. Chwilę później dostałam wiadomość.
"Mówiłaś komuś o tym, co ci powiedziałam? V."
Nie bardzo wiedziałam, o co dziewczynie chodzi. Odpisałam, że nie i zapytałam, dlaczego pyta. Dostałam wiadomość zwrotną niemal od razu.
"Byli przed chwilą u mnie jacyś chłopcy, mniej więcej w wieku tamtego. Powiedzieli, ze wiedzą, że z tobą rozmawiałam o tamtej nocy..."
No okej, teraz to było dla mnie jeszcze bardziej nielogiczne. Jak? Przecież pub był prawie pusty, a Rascall nie mógł nas słyszeć. Dziewczyna mówiła zbyt cicho. Odpisałam, że nie wiem, o co chodzi. Dziewczyna chyba uwierzyła, bo już nie odpisała. Zasnęłam. Tej nocy śniły mi się koszmary. Nie były realne. Choć w sumie może i były? Śniły mi się urywki tamtej nocy, ale niemożliwe, że były realne. Przecież nic nie pamiętałam. Budziłam się co parę godzin, by znowu zasypiać i śnić o tym samym w koło.
___________________________________________________________________
Obiecałam, że napiszę rozdział, więc voila. Trochę mi to zajęło.... Przepraszam. Nie widziałam ostatnio zbyt dużo komentarzy nowych, więc zaniedbałam, ale postaram się wstawiać co jakiś czas. Zaczynam studia w październiku, więc wtedy mogą być rozdziały rzadziej.
PS Jak myślicie, czy to ktoś z chłopaków, których już poznała, czy może ktoś nowy? Czy Vicky ukrywa coś jeszcze? Co zrobi Daniela? Możecie zgadywać w komentarzach ;)
Twoj blog to bomba! *-* od dzis stala czytelniczka! <3 <3 kiedy next? ;c mam nadzieje ze szybko ;***
OdpowiedzUsuńZaczęłam pisać nexta, więc za dzień lub dwa powinno być. Napisałabym dzisiaj, ale idę do kina na noc, więc niezbyt mam czas.
UsuńRozdział świetny :D
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa o co chodzi w tym całym zamieszaniu w hotelu... Tzn mogę się domyślać, ale znając ciebie pewnie to nie jest takie oczywiste rozwiązanie ;)
Czekam na następny :D
Basia
A myślisz, że o co chodzi? ;D
UsuńA co do nowego wyglądu to... CZERWONO MI ... xD Ale jest nastrojowo ;) i jest nagłówek :3
OdpowiedzUsuńBasia